Drugi po słońcu producent światła - Wywiad okładkowy w Manager

by Bartosz Soroczyński

 

rozmowa z Bartoszem Soroczyńskim, dyrektorem generalnym Lighting Systems na region Europy Centralnej i Wschodniej w firmie Philips Lighting

Philips Lighting to światowy lider rynku oświetleniowego. W jaki sposób udało się go wam zrewolucjonizować?

– Dzięki opracowanej przez nas technologii LED, która odmieniła świat oświetlenia. Jej możliwości są niemal nieograniczone dając niespotykaną wcześniej kontrolę nad dystrybucją, barwą i odcieniem światła oraz dowolność formy docenianą przez projektantów. Po raz pierwszy źródła światła współpracują z czujnikami, urządzeniami, układami i instalacjami technicznymi. A przy tym oświetlenie LED jest o 80 proc. bardziej wydajne niż tradycyjne oświetlenie.

Ale oświetlenie to nie jedyny segment rynku, na którym działa korporacja Philips, do której należycie?

– Nie, dwa pozostałe to opieka medyczna i produkty konsumenckie. Ogromne znaczenie dla przyszłości całej korporacji miało podjęcie w 2011 r. wieloletniego programu transformacji pod nazwą „Accelerate!”, mającego na celu przekształcenie firmy w jeszcze bardziej dynamicznie funkcjonujące przedsiębiorstwo. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 2013 r. Philips mógł się pochwalić przychodami ze sprzedaży w wysokości 23,4 mld euro (+7 proc.), zatrudnieniem w wysokości 115 tys. osób i 80 tys. produktami w ofercie Philips Lighting.

Co było głównym celem transformacji?

– Rezygnacja z dostaw tradycyjnych technologii na rzecz zintegrowanych rozwiązań z dużą wartością dodaną, które są oferowane w trybie usługowym. Okazuje się bowiem, że realizowanie złożonych, interdyscyplinarnych projektów związanych przykładowo z rozwojem miast przyszłości nie jest obecnie możliwe bez zmiany strategii sprzedaży oraz modelu dystrybucji.

Weźmy dla przykładu system sterowania światłem LED-owym, który sam w sobie jest prosty, bo jego zadaniem jest głównie włączanie i wyłączanie światła. Ale jeśli system ten ma sprawnie zarządzać 120 tys. latarń, a taki projekt zrealizowaliśmy ostatnio dla Rio de Janeiro, to musi on m.in. szybko i efektywnie identyfikować te, które nie działają, koordynować pracę służb utrzymaniowych, optymalizować zarządzanie światłem w całym mieście. Nasz system to potrafi – oprawy oświetleniowe mogą „przewidywać” potencjalne problemy techniczne, a całe latarnie mogą stanowić podstawę do tworzenia złożonych systemów wspierających sterowanie np. ruchem ulicznym, bezpieczeństwem oraz publicznym dostępem do sieci. A to zupełnie nowa jakość chociażby w przypadku analizy zwrotu z inwestycji, bo w grę wchodzą nie tylko oszczędności przy poborze energii w związku z modernizacją infrastruktury oświetleniowej, ale też efektywność całego procesu biznesowego, który ma tu miejsce.

A może jakiś przykład z Polski?

– Chociażby wdrożenie w Szczecinie systemu Philips City Touch, który oferuje dynamiczną, inteligentną kontrolę oświetlenia w mieście, umożliwiając tym samym dostarczenie światła dokładnie tam, gdzie jest ono w danym momencie potrzebne, a także wzmocnienie tożsamości samych metropolii. Nie byłoby to możliwe bez integracji City Touch z systemem informacji przestrzennej GIS, ale dodatkowo może on też przesyłać zgłoszenia do służb bezpieczeństwa, firm podwykonawczych czy też innych systemów informatycznych. Już teraz jest więc on w stanie sprostać wymaganiom, jakim będą musiały w przyszłości stawić czoła władze i mieszkańcy miast. A z prognoz wynika, że do 2030 r. liczba osób zamieszkujących aglomeracje miejskie na całym świecie przekroczy pięć miliardów.

W jaki sposób pozyskuje się tego typu kontrakty?

–Z wieloma polskimi miastami i gminami budujemy partnerstwa strategiczne, mające na celu znalezienie sposobów na uatrakcyjnienie ich oświetlenia przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów. Wspieramy się przy tym współpracą z uczelniami wyższymi, które prowadzą wraz z nami prace badawcze nad innowacyjnymi rozwiązaniami. Potencjał tego typu projektów oraz ogromna skala modernizacji wymaga jednak znalezienia środków na ich sfinansowanie. Nie byłoby to możliwe bez środków unijnych, z których są finansowane takie programy dla gmin jak Sowa.

Jednym z nowych pomysłów, który cieszy się coraz większym powodzeniem wśród klientów jest podpisywanie kontraktów z gwarantowanymi korzyściami. Wielu z nich jest zainteresowanych tzw. projektami w formule ESCO, których podstawą są współdzielenie przez strony umowy korzyści finansowych i oszczędności. Pierwszy z powyższych pomysłów wywodzi się ze świata IT, ale w obszarze oświetlenia sprawdza się jeszcze lepiej, zapewniając osobie decyzyjnej odpowiedni komfort działania. To ważne, bo wraz ze wzrostem złożoności projektów, rośnie też ryzyko związane z ich realizacją.

Ale to wszystko jest powiązane z projektami z zakresu Smart City. A inne przykłady?

– Nasz system oświetleniowy HUE, który jest zintegrowany ze smartfonem, co istotnie poprawia jakość życia mieszkańców. Jeśli użytkownik lubi rano uprawiać jogging, to system po sprawdzeniu aktualnej pogody może obudzić go odpowiednio wcześnie, jeśli jest ona dobra, i odpowiednio późno, jeśli np. pada ulewny deszcz i bieganie raczej nie wchodzi w rachubę. System HUE nie tylko zmienia sposób myślenia o samym oświetleniu w domu, lecz dodatkowo umożliwia odbiorcom tworzenie własnych aranżacji i sterowanie nimi za pomocą aplikacji. Dobrym przykładem może być zupełnie nowa jakość zabawy z dziećmi z wykorzystaniem światła np. do zmiany scen oświetleniowych w trakcie czytania bajek, czy też różnych scenariuszy oświetlenia do różnych zabaw. Innym zastosowaniem jest integracja światła z aktualnie odtwarzaną muzyką czy systemem Ambilight rozświetlającym pomieszczenie w oparciu o prezentowaną na ekranie treść multimedialną i telewizyjną. System oświetleniowy naszego domu może na przykład informować nas różnymi efektami o zdarzeniach w naszej sieci społecznościowej oraz witać nas w zdefiniowany sposób na podstawie zmieniającej się lokalizacji GPS telefonu.

Szkołom jest z kolei dedykowany system Philips SchoolVision, za pomocą którego można kontrolować atmosferę w klasie i dostosowywać oświetlenie do danego zadania lub pory dnia. Różne ustawienia pomagają wpływać na koncentrację uczniów w chwilach wymagających wzmożonej aktywności, ułatwiając rześkie rozpoczęcie dnia oraz poprawiając wydajność popołudniu, a także wspomagając ich podczas wykonywania trudnych zadań i tworząc relaksującą atmosferę w czasie pracy indywidualnej lub podczas chwili wytchnienia.

Wreszcie biznesowi oferujemy system Philips Connected Office – inteligentną sieć dla biur sterowaną za pomocą połączenia internetowego, opartą na technologii Power Over Ethernet. W Connected Office każdy punkt świetlny ma własny adres sieciowy, dzięki czemu użytkownik i administrator budynku może łatwo sterować nim przy użyciu smartfona lub tabletu. Punkty świetlne mogą emitować zakodowane, niewidoczne dla oka ludzkiego komunikaty, które mogą być odczytywane przez kamerę smartfona i wykorzystywane np. do ustalania położenia w biurze lub centrum handlowym. Zastosowane otwarte technologie dają tym samym zupełnie nowe możliwości programistom tworzącym własne aplikacje wspierające np. robienie zakupów lub po prostu sterujące naszą strefą oświetleniową na „open space” w biurze. Natomiast sieć Ethernet może być wykorzystana w dwojaki sposób: do przesyłania danych, znacznie ułatwiając zarządzanie budynkiem, ale też do zasilania. A mniej kabli to od 30 do 50 proc. niższe koszty montażu. Z kolei dane zbierane za pomocą systemu oświetlenia pomagają wyeliminować zbędne koszty użytkowania budynku. Na ich podstawie łatwo stworzyć grafik użytkowania pomieszczeń aby ogrzewać, klimatyzować i sprzątać tylko te przestrzenie, które tego wymagają. Dodatkowo aplikacja mobilna pozwala pracownikom dopasować oświetlenie do indywidualnych potrzeb.

Philips Lighting Poland niedawno przystąpił do polskiego stowarzyszenia Cisco, które zamierza wspólnie promować rozwiązania z zakresu Smart City. Dlaczego zdecydowaliście się na taki krok?

 – Chcemy wspólnie promować w Polsce projekty Smart City, budować architektury referencyjne i wstępnie integrować ze sobą dostępne rozwiązania, na poziomie technologicznym oraz scenariuszy wykorzystania współpracujących rozwiązań. Nasze systemy sterowania, takie jak wspomniany już City Touch czy Connected Lighting, zintegrowaliśmy już z zewnętrznymi systemami GIS i workflow, a ponieważ dodatkowo są one wyposażone w moduły telefonii komórkowej i mogą komunikować się ze sobą dwukierunkowo, możliwa jest ich integracja także z infrastrukturą telekomunikacyjną i systemami biznesowymi, wszystko to z wykorzystaniem otwartej architektury.

Promujemy przy tym relację partnerską z miastami i uczelniami. Wspólnie łatwiej jest bowiem odpowiedzieć sobie na pytanie na ile dane miasto jest inteligentne, jaka jest ścieżka dojścia do stanu docelowego, jakie są priorytety, jakie niezbędne nakłady finansowe i jaką metodykę wdrożenia wybrać, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu.

Jakiego rodzaju innowacyjne technologie stosuje się w tego rodzaju projektach?

– Powszechne jest już korzystanie z technologii chmurowych, tak jak w przypadku Philips CityTouch, jak również z Big Data, co z kolei pozwala lepiej zrozumieć zachowania naszych klientów, a tym samym lepiej zarządzać dystrybucją i promocjami.

Skala projektów i nowe technologie mają przy okazji wpływ na to, że branżą oświetleniową interesują się też przedstawiciele np. sektora energetycznego, z kolei nasi tradycyjni partnerzy zajmujący się instalacją systemów oświetleniowych zostają przy okazji integratorami systemów IT, a sama infrastruktura oświetleniowa jest udostępniana klientom w modelu usługowym IaaS (Infrastructure as a Service). W efekcie granice pomiędzy technologią, infrastrukturą i IT zaczynają się zacierać.

Mówi się jednak, że Wasze rozwiązania oświetleniowe są droższe cenowo od rozwiązań oferowanych przez firmy z Dalekiego Wschodu. Ile jest w tym prawdy?

– Pozornie wydają się droższe, ale są dużo bardziej żywotne, dzięki czemu przy inwestowaniu w infrastrukturę oświetleniową jej TCO, czyli całkowity koszt posiadania, jest znacznie niższy. I nie chodzi tu tylko o to, że rzadziej się ona psuje, ale też i o jakość światła, która w przypadku rozwiązań z Dalekiego Wschodu już po 2 latach użytkowania zaczyna często znacznie odbiegać od oczekiwań. A gwarancje związane z utrzymaniem infrastruktury jest w ich przypadku dużo trudniej wyegzekwować niż w przypadku naszej firmy.

Philips Lighting ma też zupełnie inne podejście do aspektów ekologicznych, w tym używania substancji szkodliwych dla środowiska. Nasze produkty są certyfikowane, co oznacza, że podlegają restrykcyjnym normom emisji CO2, no i nie trzeba ich do Polski transportować tysiące kilometrów z Dalekiego Wschodu, co sprzyja dodatkowej emisji dwutlenku węgla.

A od jak dawna jest obecny Philips Lighting w Polsce?

– Od dziesięcioleci zatrudniając obecnie 6,5 tys. osób i będąc jedną z 50 największych firm w Polsce. Największą fabrykę mamy w Pile, która jest jednocześnie największą na świecie w swojej klasie. W jej ramach działa też ośrodek R&D, który zajmuje się badaniami nad wyrobami sprzedawanymi na całym świecie. Można też w nim przeprowadzać tzw. „proof of concept”, testując oferowane przez nas rozwiązania, także z zakresu Smart City, w specjalnie przygotowanych do tego celu warunkach.

W fabryce w Bielsku-Białej produkowane są natomiast komponenty oświetleniowe, z których korzysta nie tylko nasza firma, ale także inni producenci, w tym ci z Dalekiego Wschodu.

A wszystko to przy ogromnym zaangażowaniu zaplecza sprzedażowo- managerskiego, które bierze aktywny udział w budowaniu strategii sprzedaży mogąc pochwalić się niekwestionowanymi sukcesami na polskim rynku konsumenckim i biznesowym, w tym także przy realizacji projektów związanych z inteligentnymi miastami czy budynkami.

Startując w tak dużych projektach trzeba się jakoś wyróżniać. Co robi w tym obszarze Philips Lighting?

– Bierzemy udział w różnego rodzaju przedsięwzięciach społecznościowych, jak np. w Festiwalu Kinetycznej Sztuki Światła w Łodzi. Na ogromną skalę zostały tam zrealizowane różnego rodzaju instalacje i prezentacje systemów inteligentnych umożliwiających iluminację wielu różnego rodzaju obiektów w oparciu o bardzo efektywną energetycznie infrastrukturę wyprodukowaną także w Polsce. Philips Lighting Poland, który był głównym partnerem technologicznym tego wydarzenia, nie ograniczył się tylko do iluminacji centrum miasta, ale też do zbierania od uczestników ocen na temat całego wydarzenia oraz analizy doświadczeń poprzez media społecznościowe. Podobną działalność nasza firma podjęła także w trakcie ubiegłorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy. A zainteresowanie przeszło nasze oczekiwania.

 

Rynek oświetlenia w liczbach

- Cele oświetleniowe obejmują przeszło 19 proc. globalnego zużycia energii elektrycznej.

- Do 2020 r. oświetlenie LED ma stanowić 75 proc. światowego rynku.

- Systemy LED Philips Lighting zapewniają 50-procentowe oszczędności wydatków na oświetlenie powierzchni handlowych przy jednoczesnym zwiększeniu ich atrakcyjności.

Zalety oświetlenia LED:

– 5x większa skuteczność świetlna od oświetlenia żarowego,

– świeci kierunkowe, rzucając światło tylko na wymaganą powierzchnię,

– łatwa i elastyczna instalacja, idealna dla biur,

– nie wymaga czasu na rozgrzanie, dzięki czemu nie jest narażone na cykliczne zmiany mocy.

 

Historia obecności Philipsa w Polsce 

Holenderski koncern jest obecny w naszym kraju od ponad 90 lat, kiedy to w 1921 r. firma braci Borkowskich została dystrybutorem jego wyrobów. Już rok później w wykupionej fabryce w Warszawie uruchomiono produkcję lamp Philips w ilości 20-30 tys. sztuk dziennie, a z czasem także lamp radiowych (od 1927 r.) oraz aparatów rentgenowskich (od 1930 r.) przy zatrudnieniu ogółem ponad 1 tys. osób. Przed II Wojną Światową w Warszawie powstała jeszcze nowa fabryka lamp i żarówek oraz dwie wytwórnie radioodbiorników, ale wszystkie one uległy zniszczeniu w trakcie Powstania Warszawskiego.

Dopiero w 1949 r. na miejscu przedwojennej fabryki Philipsa powstały Zakłady Wytwórcze Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg, do której Philips zaczął dostarczać komponenty do produkcji. Gdy w 1966 r. cofnięto mu zezwolenie na prowadzenie działalności w naszym kraju, współpraca koncernu z polskim przemysłem została wznowiona dopiero w 1991 r., kiedy to objął on większościowy pakiet akcji zakładów Polam-Piła. W tym samym roku firma Brabork rozpoczęła w Kwidzynie produkcję telewizorów na licencji Philips, a rok później w Warszawie utworzono przedstawicielstwo handlowe Philips zajmujące się marketingiem i sprzedażą oferowanych w Polsce wyrobów.

Lata 90. przyniosły wiele inwestycji firmy w Polsce. Philips został właścicielem kilku fabryk sprzętu oświetleniowego (Polam-Farel w Kętrzynie, Polam-Bielsko i Polam-Pabianice) oraz fabryki sprzętu AGD w Białymstoku. Została też utworzona spółka Philips Lighting Poland SA - czołowy producent lamp i opraw oświetleniowych na polskim rynku.

 

Grupa Philips w Polsce

• jest liderem w segmencie oświetlenia,

• zajmuje wiodącą pozycję na wielu rynkach produktów konsumenckich, m. in. sprzętu kuchennego i AGD, monitorów i odbiorników TV, odtwarzaczy audio, golarek i sprzętu do depilacji, produktów dla matki i dziecka,

• odnotowuje rosnącą pozycję na rynku specjalistycznego sprzętu medycznego, 

• zatrudnia blisko 9 tys. pracowników w 5 zakładach produkcyjnych oraz organizacji marketingowo-sprzedażowej,

• jest czołowym inwestorem na polskim rynku (do dziś 0,5 mld euro),

• jest też jednym z największych polskich eksporterów (ok. 0,9 mld euro rocznie),

• przychody Philips Lighting Poland ze sprzedaży w 2013 r. wyniosły 4,4 mld zł.

 

Grupa Philips na świecie

• przychody ze sprzedaży w 2013 r.:

- ogółem - 23,3 mld euro,

    - Philips Healthcare - 9,6 mld euro,

    - Philips Lighting - 8,6 mld euro,

    - Philips Consumer Lifestyle – 4,6 mld euro,

• zatrudnienie powyżej 115 tys. pracowników,

• 80 tys. produktów w ofercie Philips Lighting.

 

Jeżeli powyższa tematyka spotkała się z Państwa zainteresowaniem - zapraszamy do kontaktu: Kontakt